26 stycznia 2015

Sycący sos spaghetti

I znów danie na trzy dni - warto na chwilę wrócić do mięsa i wykorzystać to, co zalega w lodówce.

Przygotuj:

200g mięsa mielonego
czerwoną fasolę
7 pieczarek
szybki sos z papierka lub pięć pomidorów
pół cebuli
przyprawy do smaku
makaron lub ryż


Do gotującej się wody wrzuć ryż lub makaron i ugotuj według instrukcji.

Zacznij od mięsa i cebuli. Cebulę pokrojoną w kostkę przyrumień, mięso mielone usmaż. Pieczarki pokrój w małe plasterki i dodaj na smażącą się cebulę.

W międzyczasie wymieszaj szybki czerwony sos lub pokrój pomidory w kostkę i dodaj do podsmażonych pieczarek i cebuli razem z mięsem mielonym, dodaj przyprawy. Przykryj sos i zostaw go na około 4 minuty.

Na koniec dodaj odcedzoną czerwoną fasolę i gotowe!

Sos wystarcza na trzy porcje. Jeśli nie jest wystarczająco pomidorowy (szczególnie jeśli sos był z papierka), warto dodać łyżkę koncentratu pomidorowego i dokładnie wymieszać.

23 stycznia 2015

Saneczkarstwo - sport dla dzieci i odważnych dorosłych!

Do mojego kanonu sportów ekstremalnych mogę dodać dzisiaj saneczkarstwo. Zawsze kojarzyło mi się z przyjemnym zjeżdżaniem z mniejszych lub większych górek w centrum Polski. Do dziś. Dzisiaj zrozumiałem czym jest saneczkarstwo.

Ze stacji National Theatre w Oslo pojechaliśmy T-banem (coś na zasadzie metra) na ostatnią stację Frognerseteren. Tam można wypożyczyć saneczki w zestawie z kaskiem (polecam z całego serca!) za 135 koron (około 65-70 zł). Saneczki różnią się znacznie od tych drewnianych, dziecięcych z Polski - są lekkie i plastikowe z materiałowym siedziskiem lub drewniane (jeszcze lżejsze), również z materiałowym siedziskiem. 

Trasa saneczkowa ma 2 km. Moje Endomondo pokazało, że średnia prędkość jaką osiągałem to 16 km/h. Chcę jednak zwrócić uwagę, że czasem trzeba było kawałek przejść. Obstawiam, że maksymalna prędkość sięgała nawet 25 km/h. 


Niesamowicie istotną rzeczą w wycieczce na sanki jest fakt, że po zjeździe, nie trzeba wchodzić pod górę! Na końcu zjazdu znajduje się stacja T-bana, który jeździ co 15 minut, czyli mniej więcej tyle ile zajmuje zjazd w dół.


Sanki polecam każdemu, kto będzie zimą w Oslo! Mała rzecz, a cieszy :)

19 stycznia 2015

Magia Pesto


Bardzo krótko o tym jak potrzebny jest mi słoiczek pesto w lodówce.

Pesto kosztuje 10NOK (około 5zł) za słoiczek. Makaron spaghetti również kosztuje 10NOK i wystarcza na około siedem sporych porcji. Z prostej matematyki otrzymujemy bardzo optymistyczny wynik - porcja makaronu pesto to koszt około 3NOK, czyli 1,5zł. Brzmi świetnie.

Pesto to nic innego jak olej zmiksowany z bazylią i czasami innymi ziołami zależnie od marki lub przygotowującego. Przygotowanie makaronu z pesto to kwestia dziesięciu minut, nie jest to danie na siedem dni w tygodniu, ale na pewno raz na jakiś czas, na przykład dzień bo wyjątkowo sytych hamburgerach.

Warto jednak najpierw spróbować pesto (i nie przesadzać z ilością), ponieważ, jak to Kuba skomentował, "pesto fuj". Z drugiej strony, ja jestem wielką fanką. Wszystko zależy więc od kubków smakowych. Smacznego!

18 stycznia 2015

IKEA - Podstawowa lista zakupów



Przed pierwszą wycieczką do IKEA rozejrzyj się szybko po kuchni i zobacz czego Ci potrzeba. Wspólne kuchnie są zazwyczaj nieźle wyposażone, więc nie będą Ci potrzebne garnki i patelnie a nawet sztućce, chociaż przyjemnie jest mieć własną miskę i talerz. Na pewno brakuje Ci pościeli, chyba że zabrałeś ją z Polski.

O darmowym autobusie z centrum do IKEA piszemy tutaj.

17 stycznia 2015

Keep Calm and Make Burgers!


Obiad za 20NOK, czyli około 10zł to gratka nawet dla studenta w Polsce. I nie musi być to chudziutka sałatka z biednym pomidorkiem. Przedstawiamy burgery po których będziesz najedzony przez dwa dni!

15 stycznia 2015

Dzień zerowy - jak to wygląda?

Dzień przyjazdu do Oslo jest dość długi i męczący, nie nazywamy więc go nawet pierwszym tylko raczej zerowym - dniem na przewiezienie swojego życia skompresowanego do dwóch walizek z Polski do Norwegii. Na naszej drodze nie było raczej niemiłych niespodzianek, warto jednak przygotować się trochę wcześniej.



1. Dotrzeć na lotnisko

Zaczynamy od najprostszej części wycieczki - jak dostać się na lotnisko z którego lecisz?

Jeżeli wylatujesz zimą, jest duże prawdopodobieństwo, że wyruszysz z Modlina. Jeżeli jest ktoś, kto może Cię tam podrzucić, na pewno oszczędzi Ci to sporo kłopotu (dzięki tato! :)) ), ale jeżeli nie to masz dwie możliwości:

Dotrzeć pociągiem do Warszawy, Koleją Mazowiecką i autobusem na lotnisko

Koszt przejazdu do samej Warszawy to kwestia dość indywidualna, natomiast jednorazowy bilet z Centrum na samo Lotnisko (KM+autobus) kosztuje 17zł. Na pewno jest to ciekawa opcja dla mieszkańców Warszawy.


Skorzystać z Modlinbusa (www.modlinbus.pl)

Modlinbus to połączenie między lotniskiem a trzema miastami: Warszawą, Radomiem i Łodzią. Przypuszczam, że jest to zachęcenie podróżujących z miast z nowymi portami lotniczymi do korzystania z połączeń z Warszawy, na pewno jest to duże uproszczenie.

Cena regularna biletu normalnego 44zł, a ulgowego (dzieci od 2 do 12 lat) - 25zł.
Można jednak trafić różne ceny promocyjne od 9zł do 35zł zależnie od szczęścia i godziny wyjazdu.

Pełen cennik dostępny jest tutaj.


W okolicach kwietnia loty do Oslo otwierają mniejsze lotniska takie jak Łódź, więc warto regularnie sprawdzać oferty.



2. Dotrzeć do centrum Oslo

Znów, jeśli lecisz z Modlina - wylądujesz na Oslo Rygge, które zgodnie z przewidywaniami leży dość daleko od samego Oslo. Inne lotniska są bliżej centrum i wystarczy skorzystać z biletu miesięcznego (o biletach będziemy jeszcze pisać), tzw. Reisekort od Ruter#.

Oslo Rygge - Centrum autobusem

Studencki bilet autobusowy Rygge-Ekspressen do samego centrum kosztuje 130NOK (około 65zł). Sam autobus jest świetnie zsynchronizowany z godzinami przylotów - odjeżdża około 40min po przylocie samolotu, co daje wystarczającą ilość czasu aby odebrać swój bagaż szczególnie, że samo lotnisko jest wyjątkowo małe.

Oslo Rygge - Centrum pociągiem

Autobus dowożący pasażerów na dworzec Rygge odjeżdża 35min po każdej pełnej godzinie co nie zawsze jest komfortowe, ale oczywiście możliwe do wykonania.

Przystanek autobusowy i dworzec w centrum są tuż obok siebie.



3. Odebrać klucze

SiO posiada kilka różnych biur w Oslo i od Twojego akademika zależy, w którym z nich czekają na Ciebie klucze. Informacja o tym gdzie znajdują się biura podana jest na stronie SiO, warto jednak skorzystać z Arrival Service jeżeli przyjeżdżasz akurat tego dnia.

Jeżeli zdecydowałeś się na Arrival Service, po dotarciu na stację w centrum Oslo znajdziesz ludzi noszących bluzę ESN Oslo, którzy pomogą Ci dostać się do biura, co nie zawsze jest tak oczywistą sprawą, szczególnie jeśli jesteś obładowany kilkoma walizkami i bagażem podręcznym.

W naszym przypadku nikt specjalnie się nie patyczkował. Poszliśmy do najbliższego kiosku i, raczej w szoku, zapłaciliśmy 390NOK za miesięczną migawkę. Jako, że przed nami wisiała perspektywa dwóch niezbyt pracowitych tygodni postanowiliśmy zrobić z niej dobry pożytek, nie płakaliśmy więc specjalnie, mimo że mieszkaliśmy dosłownie 10min pieszo od HiOA (o tym również będziemy jeszcze pisać). W każdym razie istnieją bilety jednorazowe i zawsze możecie poprosić o bilet na jeden dzień zamiast płacić za cały miesiąc.

Jeżeli sam wyruszasz po odbiór kluczy, sprawdź dokładnie godziny otwarcia Twojego biura lub ewentualnie umów się na wizytę (co niestety kosztuje). Naszemu koledze z Hiszpanii opóźnił się lot przez co cały weekend spędził w hostelu czekając na otwarcie biur.



4. Dotrzeć do pokoju



Zdecydowanie warto zaplanować tę trasę jeszcze w Polsce, wydrukować sobie mapkę i opisać przystanki autobusowe/tramwajowe/stacje metra z których będziesz korzystać. Oczywiście dostaniesz informację o tym jakim tramwajem dotrzesz w okolice akademika, jednak zdarza się, że z okolicy nie dotrzesz tak prosto do właściwego miejsca.

Tak więc możesz dopytywać się przechodniów mając nadzieję, że ktoś poda Ci jakiś konkretny kierunek (lub, jak w naszym przypadku numer autobusu) albo po prostu przygotować się wcześniej. Szczególnie, że komunikacja miejska dociera tu prawie wszędzie.



5. IKEA



Czas na chwilę odpoczynku, przegryzienie czegoś co masz pod ręką albo kubek herbaty - dobra robota! Bez walizek będzie już tylko łatwiej.

Postaraj się jednak nie rozleniwiać, bo, jak już pewnie zauważyłeś, nie masz w pokoju pościeli. Tutaj znów masz dwie opcje.

Jeśli akurat dzisiaj odbędzie się pchli targ albo umówiłeś się z kimś kto odda Ci swój komplet to właściwie jesteś pewien że będziesz miał dziś pod czym spać.

W innym wypadku czeka Cię wycieczka do IKEI. Nie przerażaj się, nie będzie Cię to kosztowało aż tak dużo, ale warto wyruszyć jak najszybciej póki masz jeszcze siły.

Sklep jest właściwie za miastem dlatego co godzinę z centrum odjeżdża darmowy autobus IKEA (patrz: mapka). Wyjeżdża ze ścisłego centrum i zazwyczaj czeka na niego spora grupa ludzi, szczególnie po południu i wieczorem. Natomiast tutaj znajdziecie rozkład jazdy.

Autobus może zatrzymać się trochę bliżej Prinsens gate, szukajcie oznaczenia przystanku.

Ważna sprawa: Warto raczej zjeść coś przed wyjściem do sklepu. Standardowy obiad w IKEI kosztuje około 100NOK (50zł) i nie jest wyjątkowo duży.



6. Sklep spożywczy

O pierwszych zakupach piszemy tutaj. Wszystko zależy od tego co przywiozłeś ze sobą, czego zapomniałeś i za czym przepadasz. Szukaj koło siebie sklepów Rimi, Kiwi i Rema 1000 - znajdziesz tam najniższe ceny, szczególnie produktów oznaczonych jako "First Price".

Produkty których do tej pory nie znaleźliśmy w niskich cenach to żółty ser, pieczywo, mięso, wędliny, mleko i soki. Jeżeli zostało Ci trochę sił, rozejrzyj się i poszukaj interesujących Cię produktów a potem zrelaksuj się, rozpakuj walizkę i odetchnij z ulgą - dzień zerowy dobiegł końca!




My załączamy to, co zrekompensowało nam ciąganie walizek po całym mieście - widok  na północ Oslo z jedenastego piętra!




13 stycznia 2015

Studencki obiad

W związku z tym, że liczymy każdą wydaną koronę norweską, dzielimy się z wami naszym pomysłem na obiad: naleśniki z dżemorem!

Dżemor (świadomie nie dżem) kupiliśmy z sklepie za 18kr za opakowanie kilogramowe. Zauważyliśmy, że w 100 g produktu jest aż 46 g węglowodanów - frajda dla zjadaczy słodkości! Konsystencją przypomina coś pomiędzy dżemem, galaretką, a marmoladą, ale jest bardzo smaczny i słodki!

Naleśniki zrobiliśmy z mąki zbożowej zakupionej za 16 koron za 1 kg (wydaje nam się, że wystarczy nam na kilka porcji naleśników), do tego dodaliśmy wcześniej kupione mleko z krótką datą ważności (tańsze niż zwykłe) i jajko. Całość wymieszaną smażyliśmy na akademikowym oleju na naszej "nowej" patelni z flea marketu :)

I oto one, naleśniki z dżemorem za kilka koron :)

12 stycznia 2015

Ciekawostki #1

***

Wszystkie trasy narciarskie w Oslo są w sumie dłuższe niż suma długości wszystkich dróg.

***

W Norwegii jest więcej jezior niż w Finlandii.

***

"Takk" po norwesku oznacza "dziękuję".

***

W latach 70-tych pierwszy pingwin w Norwegii otrzymał tytuł szlachecki.

***

Norwedzy zainicjowali podawanie japońskiego sushi z łososiem.

***


11 stycznia 2015

Pierwsze zakupy - jak przetrwać najbliższe trzy dni?

W marketach znajdziemy droższe i tańsze produkty, na pewno nie można poszaleć z mięsami, wędlinami i pieczywem, ale zdecydowanie można szybko zaopatrzyć się w coś na kolejne trzy dni przez które ustalimy sobie jakiś konkretny plan działania.


Z pierwszego zestawu można przygotować prosty sos z pomidorów, papryki i czerwonej fasolki i jeść na obiad przez kolejne trzy dni (może dwa jeśli ktoś preferuje większe porcje). Do tego serek do smarowania, mandarynki, bułki na śniadanie i pieczywko Wasa, które okazało się wyjątkowo tanie i zaskakująco smaczne. Osobiście cierpię ze względu na wysokie ceny mleka (do kawy, płatków, kakao, ciepłe mleko do picia - całe szczęście, że toleruję laktozę!), ale udało się znaleźć jedno z krótszą datą ważności.

W sumie 70 koron i posiłki przez trzy kolejne dni, ryż na dużo dłużej i trochę witamin :).

70 NOK


Jeżeli zabrałeś ze sobą coś na pierwsze obiady i akurat jedną z rzeczy, których zapomniałeś jest żel pod prysznic - zainteresuje Cię druga opcja.

Za 100 koron kupisz żel pod prysznic, masło do kanapek, bułki, pieczywko Wasa, pomidorki koktajlowe i osiem słodkich ziemniaków do obiadu. Jeśli udało Ci się zabrać ze sobą jakieś mięso a jesteś amatorem mięsnych obiadów, udało Ci się przetrwać najbliższe trzy dni :). Masło może wydawać się dość drogie, ale przy założeniu że wystarczy na najbliższy miesiąc i przyda się do smażenia, nie można marudzić.

100 NOK


Hej! Właśnie przetrwałeś pierwsze trzy dni nie tylko na zupkach z proszku! Zaczyna się obiecująco, oby tak dalej.

Pół roku głodowania?

Cześć!

Jakieś pół roku temu podjęliśmy decyzję o wyjedzie na półrocznego Erasmusa do Oslo.

Pomysł na bloga powstał w momencie, kiedy zdaliśmy sobie sprawę ile problemów mamy już przed wyjazdem. Dzisiaj jesteśmy już 3 dzień w Oslo i nadal żyjemy :)

St. Hanshaugens Park

Mam nadzieję, że nasze porady i informacje zamieszczane na blogu będą dla Was przydatne!

Natalia i Kuba