16 maja 2015

A może chwila wolnego?

Co robić kiedy w Oslo jest 10 stopni, pada deszcz i wieje wiatr? 
Najlepiej odwiedzić swoich znajomych we Francji! 

"Eramusowy semestr" na naszym kierunku na Politechnice Łódzkiej jest na tyle fajny, że 98% studentów rozjeżdża się wtedy po całej Europie, by studiować na zagranicznej uczelni. I tak właśnie się przydarzyło, że Piotr, kolega z Mechaniki wylądował w Lyonie.



Swoją podróż rozpocząłem w Polsce. Kolejna pobudka o 3.00, podróż do Warszawy, a dokładnie do Modlina. I tutaj niespodzianka: aby dostać się na południe Francji, bardziej się opłaca polecieć z przesiadką samolotową w Brukseli, niż podróżować bezpośrednio! 

Tak też zrobiłem, samolot do Brukseli kosztował mnie całe 80 zł! To tyle co bilet pociągowy z centrum nad morze ;) 3 godziny BEZ INTERNETU w Brukseli na lotnisku i kolejny lot do Marsylii za 115 zł. 

Podczas 2 dniowego pobytu w Marsylii najlepiej będę wspominał spotkanie z koleżanką z kierunku, a najgorzej noc na dworcu kolejowym. Warto było się przemęczyć, pozwiedzać wybrzeże i doczekać się autobusu Eurolines za 9 euro do Lyonu.





6 dniowy pobyt w Lyonie, to najwspanialszy czas mojego wyjazdu. Spowodowało to nie tylko doborowe towarzystwo, nocne imprezy i tanie wino, ale również sam Lyon. To miasto jest piękne! Jeśli ktokolwiek z Was ma możliwość pojechania/polecenia do Lyonu to polecam i zachęcam! 



Być we Francji, a nie być w Paryżu? No way! Po cudownych chwilach spędzonych w Lyonie, przyszedł czas na Paryż - miasto wcale nie przereklamowane. Bilet autobusowy to kolejne 16 euro. 2 dni ciągłego chodzenia, zwiedzania, oglądania, robienia zdjęć nie wystarczyły by obejść choćby 1/4 centrum tego wielkiego i pięknego miasta. 



Po długich dniach spędzonych na zwiedzaniu, odpoczywaniu, wieczorach z winem, przyszedł czas na powrót do domu. Bilet samolotowy z Paryża Beauvais do Oslo Rygge to 18 euro. 

Co widziałem, czego nie, co warto zwiedzić? O tym, już niedługo :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz