5 czerwca 2015

Promocja? Tak, poproszę!

Nie bez powodu nazywamy się "na zeszyt". Nie jesteśmy bogolami, którzy mogą sobie na wszystko zawsze pozwolić. Szukamy okazji, promocji, wyprzedaży. Czy warto? WARTO!



Na początku oczywiście porównywaliśmy ceny tych samych lub podobnych produktów w różnych sklepach, wybieraliśmy najtańsze. Naszym zdaniem najkorzystniejsze ceny, w porównaniu z jakością znajdziecie w sklepie REMA 1000. To typowy market, podobny trochę do Tesco. Znajdziecie w nim produkty tanie, ale również te z wyższej półki.



Najważniejsza nauka płynąca z 5 miesięcznego pobytu i robieniu zakupów w sklepach w Norwegii - jeśli jest jakaś promocja, na produkty których i tak używasz, zakupy zrób hurtowo! Początkowo może wydawać się to dziwne. Tylko początkowo.



Przez pewien czas w Remie była promocja na sok pomarańczowy. No, może przez chwilę stał koło pomarańczy, ale nie był taki zły i co najważniejsze kosztował 10 kr (ok. 5 zł). Przez długi czas kupowaliśmy ten sok do picia, jako popitę etc. Oczywiście każda promocja się kiedyś kończy. Teraz ten sam sok kosztuje 18 kr! Łatwo policzyć, przy zakupie 10 soków (a tyle kupiliśmy lekką ręką) mogliśmy zaoszczędzić nawet 80 kr! Niestety nie byliśmy tacy mądrzy.

Sprawa oczywiście nie tyczy się tylko soków. Tak samo było z lodami (wszystkie lody po 10 kr - tak, tak to super tanioszka!), mięsem mielonym i innymi produktami spożywczymi.

Obecnie w Remie jest promocja na chipsy Pringels. Kosztują one 15 kr za opakowanie. Ogólnie to nadal dużo jak na chipsy, ale w porównaniu w innymi to grosze. Taniej można kupić też czekoladę Freia (marka prosto z Norwegii), bo tylko za 25 kr za sztukę. Ja postanowiłem kupić aż 3!



Podsuowując, polecamy kupować więcej sztuk produktów, których jesteście pewnie, że będziecie używać. Jedna uwaga - nie zjedzcie od razu 3 paczek chipsów, 10 lodów i nie wypijcie 5 litrów soku :) W takim wypadku może się to jednak nie opłacać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz